Komrat
Dojazd: Kiszyniów – Komrat – Kiszyniów – bus; 89 MDL (ok. 20PLN)
Do Komrat, stolicy Gagauzji dojeżdża 8 autobusów dziennie z Kiszyniowa z dworca Autogara Sud. Bilet w jedną stronę kosztuje ok. 10 PLN (44MDL). Odległość 93km bo tyle jest między Kiszyniowem a Komratem pokonujemy marszrutką.
Komrat, w przeciwieństwie do Terespola, to depresyjne miasto. Kieszonkowa stolica kieszonkowej autonomii raczej nie ma za wiele do zaoferowania. Jedna cerkiew, pomnik Lenina, jeden czołg T-34, pomnik Żołnierzy Wojny Afgańskiej ze srebra, muzeum Gagauzów. Do tego całkiem ładny park w sąsiedztwie cerkwi oraz siedziba stołecznego uniwersytetu jak na stolicę przystało. Miasto bardziej przypomina wieś z połączeniem wysypiska śmieci niż stolicę niezależnej republiki. Szczególnie jak się skręci z głównej arterii miasta w boczne uliczki.
Parę godzin to aż nadto aby bardzo starannie zwiedzić stolicę Gagauzji dumnej ze swej odrębności.
Jeśli ktoś lubi zabytki, wszelkiego rodzaju atrakcje, tłok i hałas to nie polecam stolicy tej republiki ani także tego tworu. Jak ktoś lubi ciszę, spokój i zatrzymanie się w czasie to wyprawa do Gagauzji jest dla niego.
Tak nas wita Gagauzja a dokładnie Komrat – stolica republiki, gdy wjeżdżamy do tej republiki.
Dworzec w Komrat wybudowany dzięki dolarom amerykańskim. Świadczy o tym stosowna tablica informacyjna zamontowana na dworcu.. To tutaj dojeżdżają marszrutki z Kiszyniowa.
Praktycznie jedyny zabytek w republice – Katedra Św. Jana Chrzciciela z pięknymi freskami. Obok Katedry położony jest piękny park.
W stolicy musi być uczelnia. Uczelnia jest sponsorowana przez Turcję i powstała z funduszów tureckich. Dlaczego tak jest? Gagauzi to ludność pochodzenia tureckiego.
Pomnik pamięci ku czci poległych w wojnie w Afganistanie w latach 80. Chłopcy których imiona i nazwiska tam widnieją mieli po 18, 19 lat. Pomnik wykonano ze srebra.
Siedziba rządu Gagauzji – przypomina PGR-owskie bloki w Polsce
Bez Lenina w takich republikach się nie obejdzie. Lenin wiecznie żywy.
W stolicy jest też market. Jak na stołeczne miasto przystało. Nazwa „копейка” czyli po naszemu „Grosz”. Co do nabycia w takim markecie? Między innymi wino. Bo w Komrat jest fabryka wina. Bardzo taniego. Market wygląda tak jak te na polskich wsiach. Ale jak wcześniej wspomniałem: stolica bardzo przypomina polską wieś. Bardzo prowincjonalnie: czas płynie wolno, nierówne drogi, brak chodników, małe sklepy, skromni ludzie ale bardzo mili i ciekawi ludzi przybyłych z zewnątrz.