Ala Archa
1. Park Narodowy Ala Archa
Jadąc 50km w kierunku południowym z Biszkeku marszrutką lub samochodem, trafimy do doliny Ala Archa. Ta część doliny położona jest w Górach Kirgijskich, które to należą do Tienszan.
Ze względu na bliskość stolicy, dużo osób odwiedza ten Park Narodowy. Dużą liczbę odwiedzających stanowią mieszkańcy Indii.
Sam park został założony w 1976 roku, a swoją nazwę zawdzięcza od rzeki, która przepływa dnem doliny. Wielkość parku narodowego to 194 km2.
Nawet latem, kiedy w Kirgistanie jest bardzo gorąco i temperatura przekracza ponad 40 stopni C, na szczytach gór leży bardzo duża warstwa śniegu. W parku znajduje się ponad 20 lodowców. Widoki zapierają dech w piersiach. Jest duża ilość wodospadów, można spotkać różne zwierzęta (m.in białą wiewiórkę). Woda płynąca strumykami jest krystalicznie czysta.
2. Dojazd do parku
Do parku można dojechać na dwa sposoby. Pierwszy sposób to dojazd marszrutką z okolic Novotel Bishkek City Center (Bokonbaeva street/Manas prospekt). Marszrutka nr 265 wprawdzie nie dojedzie pod sam park ale do miasteczka Kashka-Suu, skąd musimy wziąć taxi do parku. Koszt przejazdu maszrutką to 50SOM.
Drugi sposób jest wygodniejszy ale droższy. Do parku jechałem wynajętym samochodem. Jechaliśmy w cztery osoby (łącznie z kierowcą). Zawiózł nas znajomy. Za trzy osoby zapłaciłem 2500-3000SOM czyli ok 120PLN. Wyszło ok 40PLN za osobę.
3. Kokboru
Po drodze oglądaliśmy kokboru czyli rodzaj polo. W różnych krajach Azji Środkowej ta sama gra nosi inną nazwę. W Afganistanie i Tadżykistanie grają w Buzkaszi, w Kazachstanie grają w Kokpar natomiast w Kirgistanie, Uzbekistanie i Turkmenistanie właśnie w Kokboru. Dwie drużyny konnych jeźdźców mają na celu poderwanie z ziemi truchła kozy (nazwa ta znaczy właśnie łapanie, wyrywanie kozy) i wrzucenie go do „bramki” przeciwnika. Gra jest męcząca i dość brutalna – zawodnicy okładają się biczami i zrzucają z koni.
Drużyna pierwszego jeźdźca, który dopadnie leżące na środku boiska truchło kozy, przystępuje do ataku. Gra wygląda bardzo chaotycznie i gdyby nie dwukolorowe ubiory zawodników, ciężko byłoby zorientować się kto jest z kim w drużynie, jakie kto ma zadania i o co tu w ogóle chodzi.
I dla jasności. Jako piłki używa się … martwej kozy.